Kiedy dodamy niewielką ilość Fotonalu, do ostatniej wody płuczkowej, zapobiegniemy powstaniu małych plam na negatywach, które przyśpieszają ich suszenie. Jest on niezwykle pożyteczny podczas suszenia papierów posiadających silny połysk.
Jego możliwości
Zapobiega powstawaniu zacieków oraz matowych miejsc na lustrzanej powierzchni pozytywu, która jednakowo błyszczy, co nie jest łatwo uzyskać podczas suszenia bez użycia tego środka. Roztwór ten można wielokrotnie używać, pod warunkiem, że zanurzony w nim papier fotograficzny wykaże lekką śliskość, natomiast płyn spływa bez jakichkolwiek zacieków. Równie dobrym odpowiednikiem krajowego Fotonalu jest Filpon.
Filpon – z czym to się je?
To substancja czynna powierzchniowo o takich samych właściwościach. Kąpiel przerywająca, którą stosuje się dla natychmiastowego zahamowania dalszego wywoływania negatywu, bądź pozytywu zgodnie z recepturą fabryczną posiada skład: woda o temperaturze około 20 stopni C, oraz kwas octowy lodowaty 98 procentowy. W związku z tym, że wiele substancji chemicznych, które używamy w fotografii są truciznami, należy się z nimi obchodzić bardzo ostrożnie i z rozwagą. Dlatego warto wcześniej udać się na kurs fotograficzny, aby dowiedzieć się nieco więcej informacji na ich temat. Kurs fotografii szeroko omawia skład tych substancji oraz dowiemy się z niego, jak je używać, by nie zaszkodzić własnemu zdrowiu. Bierzemy bowiem za te substancje całkowitą odpowiedzialność. Butelki oraz słoiki, które są szczelnie zakorkowane, zaopatrujemy w ostrzegawczy napis ze znakiem trupiej głowy. W bardzo szczelnych opakowaniach powinno się przechowywać wszelkie substancje redukujące. W słoikach z korkami gumowymi należy przechowywać jednak wodorotlenek sodowy, oraz potasowy, jak również węglany tych metali. Jest to bardzo ważne nie tylko dla naszego bezpieczeństwa, ale także dla bezpieczeństwa innych osób, które z nami pracują, bądź które planujemy zatrudnić w naszym warsztacie fotograficznym, który założymy na własną odpowiedzialność.
Bardzo przyjemne w odbiorze
Dlaczego tak mało?
Kiedy kolejny wpis?
Popraw co nieco w stylu, ale blog jest fajny 🙂